Przeglądarka, z której korzystasz jest przestarzała.

Starsze przeglądarki internetowe takie jak Internet Explorer 6, 7 i 8 posiadają udokumentowane luki bezpieczeństwa, ograniczoną funkcjonalność oraz nie są zgodne z najnowszymi standardami.

Prosimy o zainstalowanie nowszej przeglądarki, która pozwoli Ci skorzystać z pełni możliwości oferowanych przez nasz portal, jak również znacznie ułatwi Ci przeglądanie internetu w przyszłości :)

Pobierz nowszą przeglądarkę:

Użytkownik

Pasażer zablokował odjazd autobusu MPK. Bo kierowca nie chciał go wpuścić poza przystankiem

Utworzony przez Użytkownik niezarejestrowany, 2 września 2016 r. o 12:36 Powrót do artykułu
A kto by zapłacił odszkodowanie mojej rodzinie, gdybyśmy obie z siostrą zeszły na zawał, biegnąc ostatkiem sił do mającego za chwilę odjechać pociągu do Warszawy? To także jest historia prawdziwa. Szanowne MPK może sprawdzić, czy w dniu 08 sierpnia 2016 odjechał w stronę dworca PKP autobus nr 45, który na przystanku Poznańska 02 (ul. Orkana)powinien być o godz. 17.25?  Gdy stało sie już oczywiste, że go nie będzie, ratowałyśmy się trolejbusem 154, lecz ten wlókł się nad wyraz niemiłosiernie. Jeszcze jedna przesiadka w biegu - i cudem wbiegłyśmy do ostatniego wagonu. Mam i bez tego problemy kardiologiczne, a wtedy bardzo długo obie nie mogłyśmy dojść do siebie. Już po drodze nie mogłam złapać oddechu, potem na 50% nie byłam pewna, czy nie dostanę zawału. Niemal płacz i ze 40 minut strasznego kaszlu, którego nie mogłam opanować. Jakoś przeżyłam. Sama jestem sobie winna, bo liczyłam, że zdążę tym następnym, a należało olać zakupione już bilety lub od razu wziąć taksówkę. Nie zgłaszałam zażalenia do MPK, bo uznałam, że takie sytuacje mogą się tam zdarzyć, choć szkoda, że akurat rzecz dotyczyła autobusu jadącego w stronę dworca PKP. Te linie powinne być szczególnie chronione. Wielka szkoda, że podobnej wyrozumiałości dla spóźnionego pasażera nie miał dziś kierowca autobusu zmierzającego w stronę dworca kolejowego. W imię ludzkiej życzliwości warto niekiedy odrobinę nagiąć bezlitosne przepisy. Inna moja opowieść - to ta sprzed jakichś dwóch lat, w której kierowca złamał regulamin po to, by uniemożliwić mi i mojemu mężowi przesiadkę na Placu Wolnośći z jednego nocnego autobusu do drugiego. Oba autobusy spotykały się tam właśnie, z pewnością z założeniem, by nocni podróżnicy mogli z jednej lini przesiąść się do innej. Tak więc z ulicy Orkana przez Plac Wolności mieliśmy nadzieję spokojnie dojechać na pierwszy pociąg do Krakowa. Pewnie, ze można taksówką, ale też trzeba mieć kasę. Odrobina trudu, by wstać wcześniej, mogłaby się opłacić, gdyby perfidny kierowca, widząc na Placu Wolności nas zmierzających ku drzwiom jego pojazdu, nie dodał gazu i nie odjechał. I co Szanowne MPK na to? Pewnie: obiecywałam sobie rozdmuchać aferę, tyle że szybko przeszła mi ta złość, a może po prostu straciłam nadzieję, że tam w MPK ktoś zechce Panu Kierowcy przetłumaczyć, jak powinien się po ludzku zachować, nie czyniąc nikomu żadnej łaski i nie naginając przepisów. Bo ja myślałam, że autobusy są dla nas, pasażerów, a nie dla kierowców, którzy niekiedy zachowują się w swoich pojazdach jak Panowie i Władcy.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Kolejny temat dla gawiedzi, dla plebsu. I robienie po raz kolejny gównoburzy. O rzeczach naprawdę ważnych nie przeczytacie - nie dowiecie się.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Pierdzielene głupot. Wpusciłby go i po sprawie. A moze autobus był minutę przed czasem, sprawdził to kto? To początek trasy 6-tki więc może jednak był wcześniej.
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Co ty PANIUSIU  wiesz o KOMUNIKACJI  ????  Zanim coś napiszesz pomyśl kilka razy  !!!!!!!!!!!!!
Zgłoś do moderatora
Cytuj
Odpowiedz
Strona 2 z 2

Dodaj odpowiedź:

Przerwa techniczna ... ...